Księżyc i magnolie (2010)

"Podobno tak było naprawdę" - mówił w jednym z wywiadów Maciej Wojtyszko, reżyser "Księżyca i magnolii". Sztuka Rona Hutchinsona rozgrywa się w ciągu pięciu dni i nocy, podczas których trzy sławy Hollywoodu końca lat trzydziestych XX wieku gorączkowo pracują nad scenariuszem adaptacji "Przeminęło z wiatrem" Margaret Mitchell. Producent David O. Selznick właśnie wyrzucił do kosza poprzedni scenariusz owoc trwających trzy lata niezliczonych korekt i poprawek. Mało tego uczynił to w trakcie zdjęć, stając tym samym na granicy bankructwa i całkowitej utraty zawodowego prestiżu. Zwolnił reżysera, George'a Cukora, niemal członka rodziny, do którego dzieci Selznicka zwracały się per "wujku"...
A wszystko po to, by w ciągu niecałego tygodnia mógł powstać poprawiony (a w zasadzie zupełnie nowy) scenariusz, którego autorem ma być jego inny bliski kolega i prawdziwy mistrz w tym fachu - Ben Hecht. Problem w tym, że Hecht...nie czytał "Przeminęło z wiatrem", liczącego - bagatela - ponad tysiąc trzysta stron. Zdesperowany Selznick wzywa też na pomoc Victora Fleminga, któremu nakazuje zastąpić Cukora na planie "Przeminęło z wiatrem". Cukor ma natomiast przejąć "Czarnoksiężnika z krainy Oz", z którym aktualnie męczy się Fleming. Ten ostatni wprawdzie... też nie czytał książki Mitchell, ale przynajmniej wie, o co chodzi w powieści, którą podobno zna na pamięć cała Ameryka. Selznick wraz z dwójką współpracowników zamyka się w swym obszernym, luksusowym gabinecie na pięć dób, kategorycznie nakazując swej sekretarce nie odbierać telefonów i co kilka godzin dostarczać nową porcję orzeszków i bananów, które mają jego zdaniem wspomagać aktywność mózgu. Hecht skuszony astronomicznym honorarium, a Fleming świadomością, że nie musi już użerać się z karłami na planie "Oza", biorą się do pracy. Nie przebiega ona jednak łatwo, gdyż nie znającemu powieści Hechtowi trzeba wszystko opowiadać lub wręcz odgrywać (łącznie ze sceną porodu Scarlett), by lepiej "wczuł się klimat". Poza tym przesadnie drażliwy scenarzysta i gruboskórny Fleming (zasłynął m.in. spoliczkowaniem Judy Garland) nie szczędzą sobie wzajemnych złośliwości, zaś trawiony ogromnym stresem Selznick również nie zawsze potrafi zapanować nad zszarpanymi nerwami.

"Pokazuję, jak rodzi się wielkie kino. Uprawianie sztuki, a szczególnie kręcenie filmów, przypomina pobyt w domu wariatów" - mówił o swym spektaklu Maciej Wojtyszko, zachęcając przy okazji potencjalnych widzów do uprzedniej lektury "Przeminęło z wiatrem", by "zabawa była jeszcze lepsza". Nie wydaje się to jednak konieczne. Victor Fleming, choć nie czytał powieści Mitchell, dostał za jej adaptację Oscara. Hecht natomiast tak skutecznie poprawił scenariusz Sidneya Howarda, że ten drugi również (choć pośmiertnie) został uhonorowany legendarną złotą statuetką.
Zawarty w "Księżycu i magnoliach" spory ładunek humoru i kreacje aktorskie Marcina Dorocińskiego, Łukasza Simlata i Redbada Klijnstry gwarantują dobrą zabawę nawet tym, którzy o Scarlett O'Harze i Rhetcie Butlerze nigdy nie słyszeli [TVP]



Autor sztuki: Ron Hutchinson
Tytuł oryginalny: "Moonlight and Magnolias"
Przekład: Klaudyna Rozhin
Produkcja: 2010
Premiera TV: 9 styczeń 2012

Reżyseria:


Muzyka:
brak informacji


Obsada:
David O.Selznick

Ben Hecht

Victor Fleming

Miss Poppenghul



IMDb (angielski)
Wikipedia (polski)


01.160927

(POL) polski,


- BRAK ILUSTRACJI -

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz